poniedziałek, 8 lutego 2016

Nowości styczniowe

Witajcie :) Luty ruszył pełną parą, więc czas na zrobienie kosmetycznego podsumowania stycznia :)




Styczniowe nowości podzielę na dwie kategorie- pielęgnację i kolorówkę. Zaczniemy od tej pierwszej :)
PIELĘGNACJA

NEUTROGENA, krem do rąk z maliną nordycką. 
Zapakowany w ładne, podręczne opakowanie pozwalające na łatwe używanie kremu na mieście, uczelni. Ma cudowny zapach, nie taki typowo malinowy, ale bardzo przyjemny. Daje ładne efekty już po pierwszym użyciu. Poniżej możecie zobaczyć jeszcze skład:



FLOSLEK, żel do powiek i pod oczy ze świetlikiem i herbatą. Działą łagodząco na podrażnienia oczu, idealnie sprawdza się przy długotrwałym siedzeniu nad książkami lub przed laptopem, szczególnie w okresie sesji :)


Ma bardzo przyjemny aplikator, który umożliwia nałożenie produktu tam gdzie chcemy, żeby się znalazł w odpowiedniej ilości. Ilość zależy od tego jak mocno ściśniemy tubkę, więc mamy pełną kontrolę nad dozowaniem :)


BABUSZKA AGAFIA, maseczka Dzięgciowa
Kupiłam ją, gdyż wiele osób ją polecało. Jak na razie sprawdza się rewelacyjnie, jestem z niej zadowolona :)


 Maseczka jest bardzo gęstej konsystencji, w takim beżowo-brązowym kolorze, niezwykle wydajna :) Opakowanie wydaje się malutkie, ale spokojnie na kilka użyć, mojej mam jeszcze połowę. Całość jest zakręcana, dzięki czemu produkt się nie psuje i można go długo przetrzymywać.


GREEN PHARMACY Krem do stóp. 
W zimie nasze stópki zasługują na szczególną uwagę, gdyż muszą męczyć się w grubych, czasem niewygodnych butach, dlatego zdecydowałam się na zakup kremu przeznaczonego dla nich.


 Krem z Green Pharmacy ma niesamowity zapach, który kojarzy mi się z lasem. Jest dość naturalnym, przez co używanie go jest czystą przyjemnością. Ślicznie się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy.


Faktycznie poprawia stan skóry, ale żeby więcej o nim powiedzieć, muszę go dłużej poużywać.

KOLORÓWKA


 Kolorówki nie przybyło mi dużo, są tylko "podstawowe" rzeczy, które mi się kończyły i lakiery do paznokci na przetestowanie. Niestety już wiem, że puder z miss sporty jest dla mnie dużo za ciemny. chociaż wzięłam najjaśniejszy odcień. 


 Dodatkowo zainwestowałam w srebrny lakier z wibo ^. Ma ciekawą fakturę po nałożeniu, niestety bardzo szybko zaczął się wykruszać. Jednak dam mu jeszcze szansę przez zrecenzowaniem. 
Drugim lakierem jest ten na zdjęciu poniżej. Właściwie to nie jest to jakaś znana firma, był w Biedronce za 5 zł. Zaciekawił mnie i stwierdziłam, że spróbuję. Jak na razie jest na plus.


 Ostatnim lakierem tego miesiąca (uff, jakoś dużo jak na mnie), jest lakier z Oriflame, zamówiony od koleżanki, która jest konsultantką. Ma dawać cukierkowy efekt, ale nie zdążyłam go przetestować. Ogólnie rzadko maluję paznokcie, ale może jeszcze się to zmieni ;)


 Zakupiłam jeszcze szminkę z Oriflame (właściwie dwie, ale drugą gdzieś zapodziałam...) 


 I cienie z sensique. Całkiem w porządku się wydają. :)


Do tego wszystkiego jeszcze eyeliner z wibo, czarny, puder z Essence (jeśli dobrze pamiętam.. ;) i czarna kredka do oczy z Quiz Cosmetics

A Wy co ciekawego okryłyście w styczniu? Możecie coś polecić? Używałyście, któryś z tych kosmetyków?
Jeśli zechcecie mogę któreś zrecenzować, wypowiedzcie się w komentarzach :)

zapraszam również na:
-Facebook <klik>
-Vinted <klik>
-Instagram: <klik>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Strony